wtorek, 28 sierpnia 2012

nowe wyzwania

Dzisiaj przyjechali do nas moi rodzice z moją siostrą i siostrzeńcem. Tymonek rośnie, waży już 7 kg, uśmiecha się, przewraca z pleców na brzuch, podciąga się do siadania. Jest coraz bardziej chłopaczkowaty, a coraz mniej dzidziowaty :) Kalinka przytulała się do niego i głaskała go. Bardzo też miała ochotę podłubać mu w oczach i nosie, ale jej plany były skutecznie niwelowane ;)









.....szczęśliwa Kalisia ze swoim dziadkiem....








...dziadkowie pojechali, a Jagoda zrobiła sobie malowanie na tarasie, pobawiła się i poszła..... no i potem przyszła Kalinka.... zastałam ją leżącą na kredowym dziele, nie było już sensu odciągać jej od tego. Pobiegłam po aparat i uwieczniłam te chwile ;)












Mój mąż po obejrzeniu zdjęć: "Co z  za matka? Zamiast zabrać dziecko od tej kredy to ta poleciała po aparat..."



Jeszcze kilka dni i rok szkolny. W tym roku będę pracować raz w tygodniu na kilka godzin. W tym czasie Kalinka będzie w żłobku. Mam nadzieję, że te 4 godzinki raz w tygodniu dzielnie przeżyje i nauczy się przebywać z innymi dziećmi, może nowych rzeczy.... Oby było dobrze.
A mnie czekają nowe wyzwanie, nowa praca, nowe dzieci, nowi ludzie.... Trochę się stresuję, ale jednocześnie cieszę, bo będę mogła dzielić się swoimi pasjami muzycznymi i mam nadzieję, że zarażę nimi dzieciaki..... Jutra rada pedagogiczna. Mam nadzieję, że zaklimatyzuję się w tej szkole i będzie to fajny rok i fajne doświadczenie....






czwartek, 23 sierpnia 2012

fajnie być trochę we dwójkę.... :)

Piękny dzień był... :) pogoda jak marzenie. Bardzo ciepło, chłodny wiaterek, słoneczko, chmureczki... idealnie! Kto ma trójkę dzieci ten wie jak pięknie jest jak dwójka wyjedzie i zostaje tylko jedno. Jaka cisza, spokój. Super jest być tylko z jednym dzieckiem. Masz dla więcej czasu, możesz poświęcić czas tylko temu jednemu. No i tak fajnie było dzisiaj. Zabawa na podwórku, bieganie boso po trawce - to to, co Kalinka lubi najbardziej :) Jest bardzo ciekawska, ruchliwa, towarzyska. Wszystko by zjadła co ma na swojej drodze - a najchętniej ziemię, kamyczki, korę.... dobrze, że nie zjadła jeszcze żaby, albo muchy.... Kocham tę małą babeczkę bardzo mocno! Super z niej kobitka, mówię wam. Dobrze jest mi gdy tak sobie spędzamy czas we dwójkę....




































".... trochę za nimi tęsknię... ciekawe kiedy przyjadą...?"

wtorek, 21 sierpnia 2012

ostatnie dni wakacji

Nasz Chodziaczek chodzi już w pełni :)))) Nie mogę w to uwierzyć i patrzę z wielką radością codziennie jak widzę Kalinę na własnych nóżkach stąpającą. Nasza dziewczynka w zasadzie w ogóle nie porusza się już na czworakach. Robi się już taka duża :]
Starsze dzieciaki rozjechały się i jesteśmy w domu we trójkę. Jagoda pojechała do swojej przyjaciółeczki i wróci w niedzielę. Szymon dzisiaj rano został wsadzony do "polskiego busa" i sam odbył podróż do Gdańska - z czego jestem bardzo dumna... Moje dziecko się usamodzielnia :)
A więc kilka dni urzęduję tylko z Kalisią. Znowu będzie spokojniej.... planuję zrobić porządki... zobaczymy ile mi z tego się uda zrobić. Codziennie po trochu i powinno się udać....
No i tak mijają mi ostatni dni wakacji...


Nasz Chodziaczek uśmiechnięty :)

Kalinka potrafi sama wychodzić na dwór. Fajnie mieć otwarte drzwi na taras gdy Kalisia chodzi sobie to na dwór to do domu i nie trzeba już non stop na nią patrzeć, bo radzi sobie sama świetnie. No i jest baaaardzo szczęśliwa, bo uwielbia chodzić na dwór!







Mój Siostrzeniec rośnie z dnia na dzień :)))


Moje dzieci rozwijają się kulinarnie. Kilka dni temu Jagoda zrobiła sama obiad. Jej ulubiony zresztą. Pieczone udka kurczaka, ziemniaczki i sałata z jogurtem. Było naprawdę pyszne :)))




Szymon najbardziej lubi robić desery. Któregoś dnia zrobił naleśniki po indyjsku ze smażonymi bananami i czekoladą. Nie powiem - pyszniutkie było :)





... a to wspomnienie ze stadionu w Gdańsku - niesamowite na mnie wrażenie zrobił. Chętnie poszłabym kiedyś na mecz :)

No i tak spędzamy ostatnie dni lata. Kalinka w misce :) Sama sobie do niej wchodzi i sama z niej wychodzi. Jak widać ulubione zajęcie to picie wody... na szczęście te pudełeczka mają od spodu dziurki, więc za dużo się jej nie napije ;)