wtorek, 21 sierpnia 2012

ostatnie dni wakacji

Nasz Chodziaczek chodzi już w pełni :)))) Nie mogę w to uwierzyć i patrzę z wielką radością codziennie jak widzę Kalinę na własnych nóżkach stąpającą. Nasza dziewczynka w zasadzie w ogóle nie porusza się już na czworakach. Robi się już taka duża :]
Starsze dzieciaki rozjechały się i jesteśmy w domu we trójkę. Jagoda pojechała do swojej przyjaciółeczki i wróci w niedzielę. Szymon dzisiaj rano został wsadzony do "polskiego busa" i sam odbył podróż do Gdańska - z czego jestem bardzo dumna... Moje dziecko się usamodzielnia :)
A więc kilka dni urzęduję tylko z Kalisią. Znowu będzie spokojniej.... planuję zrobić porządki... zobaczymy ile mi z tego się uda zrobić. Codziennie po trochu i powinno się udać....
No i tak mijają mi ostatni dni wakacji...


Nasz Chodziaczek uśmiechnięty :)

Kalinka potrafi sama wychodzić na dwór. Fajnie mieć otwarte drzwi na taras gdy Kalisia chodzi sobie to na dwór to do domu i nie trzeba już non stop na nią patrzeć, bo radzi sobie sama świetnie. No i jest baaaardzo szczęśliwa, bo uwielbia chodzić na dwór!







Mój Siostrzeniec rośnie z dnia na dzień :)))


Moje dzieci rozwijają się kulinarnie. Kilka dni temu Jagoda zrobiła sama obiad. Jej ulubiony zresztą. Pieczone udka kurczaka, ziemniaczki i sałata z jogurtem. Było naprawdę pyszne :)))




Szymon najbardziej lubi robić desery. Któregoś dnia zrobił naleśniki po indyjsku ze smażonymi bananami i czekoladą. Nie powiem - pyszniutkie było :)





... a to wspomnienie ze stadionu w Gdańsku - niesamowite na mnie wrażenie zrobił. Chętnie poszłabym kiedyś na mecz :)

No i tak spędzamy ostatnie dni lata. Kalinka w misce :) Sama sobie do niej wchodzi i sama z niej wychodzi. Jak widać ulubione zajęcie to picie wody... na szczęście te pudełeczka mają od spodu dziurki, więc za dużo się jej nie napije ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz