środa, 13 lutego 2013

mojemanie :)

Wczoraj wieczorem moje najstarsze dziecko zapytało czy mogłoby sobie założyć bloga. No i po krótkiej rozmowie dziecko poszło spać zastanawiając się w łóżku o czy mógłby być jego blog. Rano, zobaczyłam go z moim laptopem, jak kończył już zakładanie owego bloga..... nazywa się MOJEMANIE
Całkiem fajny pomysł.
Dziś po szkole Szymon poszedł do swojego kolegi i wieczorem jak wrócił okazało się, że ów blog będą prowadzić razem z kolegą. Będą tam opisywać swoje manie... to co każdy z nich najbardziej lubi... książki, gry, miejsca, filmy... Ciekawe jak im pójdzie....  w każdym razie polecam :)
A ja...? Ja pędzę i pędzę.... dni mijają za dniami i nie wiem jak to zrobić, żeby wszystkim się zająć, mieć na wszystko czas, zrobić to i tamto....
..... ostatnio udało mi się spotkać z koleżanką, z którą umawiałam się od roku...  spotkanie super. Okazało się, że Karolina doznała metamorfozy. Bóg zmienił ją zupełnie. Gdy pierwszy raz spotkałyśmy się, była smutna, nie akceptowała się, nie chciała wychodzić do ludzi. Modliłam się z nią i o nią, gadałam co jakiś czas wirtualnie. Opowiadałam o Bogu, którego łaska jest niezmierzona i o tym, że gdy przyjdziemy do Niego i powołamy się na Jego krew, to On zmywa z nas wszystko i widzi nas doskonałymi. Karolina to chłonęła..... jeszcze do niedawna smutna, wycofana... a teraz wesoła, akceptująca siebie i na początku swojej drogi z Bogiem. Pełna nadziei. Modliłam się z nią znowu i skakałam z radości patrząc jaki cud zrobił Pan Bóg.
.... i wiadomość z ostatniej chwili. Kiedyś zaproponowałam modlitwę koleżance z pracy. Oliwia chętnie się zgodziła i modliłam się z nią o jej zdrowie. Potem proponowałam jej wyjazd ze mną na esencję (spotkanie trzydniowe dla kobiet na tematy duchowe i jak najbardziej kobiece), ale ona bardzo bała się tego, że nie jestem katoliczką.... pytała się nawet księdza, czy to dobrze, że pozwoliła się mi o nią modlić.... No i ostatnio się z nią spotkałam. Kobieta odmieniona! Opowiadała mi, że zaczęła chodzić na spotkania odnowy w duchu świętym i że Bóg ją dotyka, zmienia, że nigdy nie była szczęśliwsza. "Chwała Panu" w jej ustach były dla mnie niesamowite. Fajnie było ją uściskać i słyszeć jak mówi o Duchu Świętym, o Bogu, tak radośnie i że szczęście ją rozpiera. Bóg jest wspaniały!

1 komentarz: