środa, 1 grudnia 2010

Esencja

Lubię herbatę - choć teraz jak jestem w ciąży prawie żadna mi nie smakuje. Jakoś trawię Rooibos (broń Boże z wanilią!) no i przede wszystkim lubię zieloną... Jest gorzka!!! I to jest to! Na samą myśl o czarnej robi mi się niedobrze.
...no i tym wstępem witam Was wszystkich na moim blogu. To tak w zasadzie kontynuacja...
Co u mnie się zmieniło? No wiele: od maja do sierpnia schudłam 9 kg :D Przez całe lato chodziłam w sukience, którą dostałam kiedyś od męża, a w którą nigdy jeszcze nie weszłam.... miłe to było, nie powiem ;)
No a we wrześniu stało się coś pięknego: zaszłam w ciążę! Tak, tak - jak wszystko dobrze pójdzie to będę miała trzecie dziecko - zawsze chciałam mieć trójkę, więc jestem szczęśliwa. I chyba moment też odpowiedni, bo jak zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym, to miałam gębę od ucha do ucha :)
Esencja - to tytuł spotkania, które razem z dziewczynami zorganizowałyśmy w Zakościelu. Esencja - weekend tylko dla kobiet http://www.soteria.org.pl/ Było cudownie. Warto było to zrobić - opis spotkania przeczytacie sobie na stronie soterii.
Chcę, żeby Bóg wlewał w moje życie swoją esencję. Ona najlepiej smakuje w każdym wydaniu. Bóg jest wielki, niesamowity, zawsze przychodzi z czymś najlepszym... Chcę być coraz bardziej esencjonalna....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz