środa, 12 stycznia 2011

włoska kolacja


Wczoraj byliśmy w restauracji włoskiej z okazji urodzin mojego mężka. Restauracja całkiem przyjemna, choć nie wyglądała tak powalająco jak na zdjęciach… Ten kto robił te zdjęcia był mistrzem – wyolbrzymił pozytywy pomniejszył do zera to, co nie było fajne….
Jeśli chodzi o kuchnię…. To tutaj niestety nie najlepiej, choć potrawy były poprawne…. No właśnie – POPRAWNE! Niestety do nieba w gębie brakowało dużo… a szkoda…. Bo restauracja ceny ma niczego sobie. Np. sałatka Capreze zrobiona z jednego pomidora i jednej małej mozarelli kosztowała 26 zł (dobrze, że mieliśmy zniżkę 50% z grouponu)


  
Makarony niby ok. Piotrka penne ze szpinakiem i borowikami w sosie śmietanowym z gorgonzolą pyszny. Mój penne duo z oliwkami, suszonymi pomidorami, bakłażanem, kaparami i kurczakiem dobre – ale po prostu dobre – nie rozpływało się w ustach…
Szymona penne con pollo z kurczakiem, pieczarkami i pietruszką podobno nie najgorsze. Jemu smakowało.
Potem zupy – neapolitańska z mozarellą – dobra, ale chyba lepiej bym doprawiła. Minestrone dobra, z odpowiednią gamą warzyw – ale jak mój mąż stwierdził „dobra kalafiorowa - tyle, że bez śmietany…"
Jagody rosół z kury z tortellini z prawdziwkami – podobno pyszne, choć rosół Jagnie nie przypadł do gustu….
No i desery – Roma – truskawki polane dużą ilością roztopionej, gorącej czekolady z kremem mascarpone i amaretto – pyszne, ale za słodkie i jakoś nie za ładnie podane…..
Słodka rozkosz – pyszne – lody czekoladowe, naprawdę dobre, z kremem mascarpone i rodzynkami…. To naprawdę było dobre – Jagody zdobycz :)
Szarlotka z lodami - niedobra!
 Jednym słowem restauracji ROMA nie polecam. Droga, a jedzenie poprawne….

Podobno w Milanówku otworzyli restaurację „Kulinaria” – to rodzinny biznes. Ludzie, dla których smaki i aromaty to kraina marzeń…. Jadłam u nich (w Książenicach) zupę krem z pomidorów i papryki – to było niebo w gębie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz