piątek, 6 stycznia 2012

Pan Kuleczka

'
Czy znacie opowiadania o "Panu Kuleczce"? To zbiór opowiadań dla dzieci o owym panu, który mieszka z psem Pypciem i kaczką Katastrofą. Mają różne przygody, które promują postawę szacunku do siebie nawzajem, mówią o różnych uczuciach, bólach, radościach. Piękne. Polecam, jak ktoś nie czytał swoim dzieciom. (Miałam przyjemność być na spotkaniu z autorem "Pana Kuleczki" w szkole, w której pracuję. Moje dzieci mają dedykację w swoich książkach :))




... ale my tu o naszym domowym "Panu Kuleczce", a właściwie "Pani Kuleczce". Tak właśnie nazwaliśmy Kalinkę, kiedy kategorycznie odmawia jedzenia. Jak coś jej nie smakuje (a to coś, to potrawa pozbawiona najukochańszego przez nią składnika - jabłka) to zaciska usteczka, czasem mruży oczy, zaczyna szybko oddychać, a nosek robi w kuleczkę. Jest to przezabawne, ale sygnał za to bardzo skuteczny i jasny. Po prostu nie dawać więcej jedzenia :)










Kaliś coraz bardziej jest ruchliwa. Nie można już jej zostawić na przewijaku, bo natychmiast jak się na nim znajdzie to odwraca się na brzuch i zwykle wisi jedną nogą w powietrzu wpadając do swojego łóżeczka. Kiedy leży na kocyku na podłodze to też przewala się z brzuszka na plecki i odwrotnie, można znaleźć ją w różnych miejscach. Coraz  bardziej ciekawią ją nowe rzeczy. Zaczęła się również bać nowego otoczenia, nieznanych osób. Owszem uśmiecha się, ale tylko pod warunkiem, że jest na rękach swojej najbliższej rodzinki. Inaczej zaczyna płakać. Potrafi też z zawstydzenia opuścić oczy i uśmiechniętą buzię. Jednym słowem widzę jej rozwój i chwała Bogu!

1 komentarz:

  1. Ale swietnie minki ! Tylko calowac takie grymaski! Agus pozdrawiam. Dzisiaj zgadalam sie ze znajoma ktora miala okazje goscic w waszym domku na nabo ( to chyba bylo jakis czas temu )

    OdpowiedzUsuń