niedziela, 1 stycznia 2012

wszystkiego dobrego

wy Rok się rozpoczął. Pamiętam jak kiedyś przeżywałam Nowy Rok, Sylwestra.... mój przyszły mąż wtedy nie czuł tego tak jak ja.... trochę było mi łyso z tego powodu...
.... teraz jest trochę inaczej. Owszem lubię świętować, lubię obchodzić urodziny, lubię zjazdy rodzinne, spotkania ze znajomymi (a tak przy okazji czy ktoś ma ochotę pograć ze mną w mafię?).... Jednak nie przeżywam już strasznie Sylwestra i Nowego Roku. Bo cóż to jest? Następna data w kalendarzu... następny zwykłe dzień. Podoba mi się to co pojawiło się na fb na oficjalnej stronie Kirka Franklina: "There is no power in the clock tonight. If your heart is wrong at 23:59 it`ll be wrong at 00:01. Only the power of God can change a heart... Not a clock on the wall... (Nie ma żadnej mocy w zegarze dziś w nocy. Jeżeli twoje serce nie jest w porządku o 23.59, to nie będzie w porządku o 00.01. Tylko moc Boga może zmienić serce. Nie zegar na ścianie.. - tłumaczenie beznadziejne ;) ale chyba rozumiecie o co chodzi, prawda? Co z tego, że za chwile Nowy Rok i składamy sobie postanowienia noworoczne? Jeśli Bóg nie zmieni serca i nie wkroczy w Twoje życie, to postanowienia..... szkoda gadać..... nic z nich nie wyjdzie... w najlepszym przypadku skończysz w marcu... ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz