niedziela, 25 marca 2012

Dziwne - tak! Normalne nie działa...

Wczoraj dzień dobry. Rano czas z dzieciakami. Rozmowy o Bogu, oglądanie filmiku z serii "Głupi mądry film"... potem rozmowa na temat tego co oglądaliśmy. Dlaczego Bóg pomaga, dlaczego nie pomaga, kiedy się do nas odzywa? Boże działanie w życiu. Fajnie, bo dzieciaki coraz więcej się odzywają, dzielimy się spostrzeżeniami na temat życia z Bogiem. Dla mnie niesamowite jest to i Bóg tak w moim życiu działa, że kiedy czuję się niegodna, grzeszna, zła, nie dociągam, nie daję rady rozwiązywać problemów, ogólnie nie za dobrze.... to wtedy Bóg daje mi zadanie, okrywa mnie swoją łaską i coś mi mówi co mnie podnosi, daje światło, nowe zrozumienie.... Wtedy pukam się kolejny raz w głowę i przypominam sobie, że to nie ja jestem ważna z tym co robię, tylko ON z tym kim jest! I wtedy wszystko staje się nowe, na nowo jestem szczęśliwa, odnowiona, okryta w całości Jego łaską. Boże, przypominaj mi o tym jak najczęściej!
Potem obiad i goście. Rozmowy przy stole o sobie, Bogu, o frustracjach, lękach, radościach. O radościach dużych i małych. O radościach związanych z rzeczami prostymi i o radościach niesamowitych - wreszcie osoba, która uważała się za niewierzącą zaczyna ciągnąć w stronę Boga, dostała Biblię i czyta jak szalona!!!
Spacer, rozmowy, rozmowy, gdzieś wplótł się Craig Groeshell z kościoła on-line z kazaniem na temat bycia dziwnym w Boży sposób - polecam.



Potem znowu rozmowy, wspólny stół. Bóg działał, naprawdę. Jestem zbudowana i z powerem by być przy Bogu więcej i więcej.... Mówię Wam, gdzie dwóch lub trzech spotyka się w imię Jego tam On jest pośród nich.... Boża miłość się wylewa....
Muszę powiedzieć, że bardzo dużo tracicie jeśli jedyną formą chrześcijaństwa jest spotykanie się na dużych, formalnych nabożeństwach, gdzie jesteście anonimowi, a potem idziecie do domu - i to wszystko. Mamy nie opuszczać spotkań społecznych. Bóg objawia się wśród ludzi, w kontaktach międzyludzkich, w przyjaźni, we wzajemnym usługiwaniu sobie, podczas wspólnych posiłków i rozmów. Nie zaniedbujcie tego, rozmawiajcie z ludźmi, przebywajcie razem nie tylko w murach kościoła, nie tylko podczas ustalonego porządku nabożeństwa. To ograbia z życia, z autentyczności, z poznania prawdziwych problemów, z modlitwy za siebie nawzajem.... tak naprawdę zostaje bardzo mało, niewiele.... nic...
Jesteśmy Świątynią Bożą i Duch Święty mieszka w nas. Tam gdzie jesteśmy - tam tworzymy kościół.... Jeśli Boży Duch mieszka w nas to rozlewa się wokół..... Chwała Bogu, że jest wśród nas. Oby codziennie i wszędzie gdzie jesteśmy....

2 komentarze:

  1. Fajnie Aga! Spijasz esencję życia, tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda, ze to niezwykle budujace i posilajace moc wielbic Pana, poprostu byc z nim , rozmawiac o nim nie tylko w Sabat, nie tylko w koscielnych lawkach???? Nabieramy wtedy wiecej zapalu, wiecej ochoty by bylo tak czesciej zamiast czekajac na jakies wielkie kazanie i czy nabozenstwo w nastepna sobote......Pan Bog dal nam dzien dzisiejszy , nie jutro.....

    OdpowiedzUsuń