Dziś rano doszły mnie piękne zapachy z dołu.... mmmm Jagoda z tatą robili śniadanie. Ale jakie śniadanie?! Drożdżowe bułeczki pizzowe. Jagoda wykonała wszystko samodzielnie pod kierownictwem taty. Było przepyszne!!!
Po śniadanku chłopaki zmyli się do kina i w inne fajne miejsca, a Jagoda wyczekiwała koleżanek.... bo urządziła dzisiaj sobie......
.... babski dzień!
Dziewczynki zjawiły się ok. 10 rano i przez 7 godzin śmiały się, gadały, gotowały, plotkowały, grały w gry i po prostu spędzały ze sobą czas.:)
Okazało się, że Kalinka nie boi się obcych dzieci..... była bardzo zaciekawiona tym co dziewczynki robią i chciała być w centrum zainteresowania....
... co zresztą jej się rewelacyjnie udało ;)
Na obiad był makaron z sosem pomidorowym. Była niezła zabawa, ale i fachowe przyprawianie i szukanie doskonałego smaku...
.... jak widać niektórzy woleli być ostrożni z testowanie potrawy na własnej skórze...
Po wspólnym oglądaniu zdjęć z wczesnego dzieciństwa, filmie, twisterze i deserku dziewczyny rozjechały się do swoich domów. Chyba były zadowolone, bo jedna z nich na pożegnanie powiedziała: "Super było, szkoda, że tylko 7 godzin, a nie 10..." :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz