Tyle intencji, żywa modlitwa.... wiem, że Bóg działa! Dzisiaj działał, zmienia postać rzeczy....
Ostatnio zdarza mi się przeżywać chwile, gdy GO nie widzę i nie widzę JEGO działania. Bóg wydaje mi się gdzieś w oddali, niedziałający, daleki, nierzeczywisty..... Wtedy zaczynam myśleć, że to trochę niemożliwe, żeby GO nie było, bo przecież, pokazywał, że działa i zaopatruje... wtedy powołuję się na to co o sobie mówi w Biblii.... mówię, że jest dobry, mądry, i że działa, i że zaopatruje...
Wieczorem zaczął zaoptarywać w wiarę i radość, w pasję modlitwy, w wiarę, że ON jest i działa!!!Misja to coś co nie musi oznaczać zapełniania pustych krzeseł w kościele! Czy człowiek, który jest współwierzącym, wpisanym w liczby kościoła nie jest potrzebującym? Czy to, jak pokażę mu JEGO, jak będę się z nim modlić, wstawiać się za nim, by jego życie było życiem napełnionym NIM to to nie jest misja?!?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz