sobota, 16 kwietnia 2011

2 dzień pobytu w Racławicach...

Muszę powiedzieć, że obsługa jest bardzo miła i na poziomie. Jeśli chodzi o restaurację to extra. Od razu podchodzi kelner, co chwile zabiera brudne naczynia. Stół szwedzki na śniadanie - normalnie wszystko czego zapragniesz.... swieże przeczywo, twarożek, kiełbaski, pomidorki, sałatki owocowe, sałatki warzywne, jajecznica, naleśniki, tosty, płatki do mleka.... pięknie podane. Extra - no i nakładasz ile chcesz :)

Dzisiaj poszłam sobie na basen. Płytki i dosyć mały, ale bardzo przyjemny. Wokół sauny. Można sobie pływać bez czepka, potem poleżeć na leżaczkach. Przyjemnie naprawdę :)

Po południu pojechaliśmy do Krakowa. Uwielbiam mojego mężka. Połaziliśmy po starówce, pogadaliśmy i o głupotach i o poważnych rzeczach... Piękna pogoda.... To było naprawdę miłe...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz