wtorek, 12 kwietnia 2011

nocna warta

W nocy obudziłam się chyba o 2..... i nie spałam do 5.40 ... bolą mnie oczy.... Pożegnałam męża, dzieci i idę się kimnąć, bo jestem ciut wypluta.. a wieczorem grupka modlitewna. Jak się nie wyśpię to na niej usnę...
Jedyne fajne w tym niespaniu jest to, że mam wtedy dużo dobrych myśli, takich Bożych. Modlę się wtedy, wstawiam za ludźmi.. Bóg daje mi mnóstwo przemyśleń...
dobranoc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz