poniedziałek, 11 kwietnia 2011

jezeli chcesz zjechac - musisz sie puscic


Mój mąż wczoraj dał mi do posłuchania kazanie... http://www.kosciolonline.tv/zobacz/seria/przestaje/1
Kazanie mówi o tym, że Bóg chce w nas zmieniać wiele rzeczy... mówi o tym, że nie musimy walczyć sami ze zmianami, jeśli uznamy, że to Bog chce nas zmieniać, a nie my siebie. Odpowiedzialność jest na NIM. Tylko zróbmy ten KROK do przodu. Krok do zmiany. Pamiętacie Mojżesza? Bóg powiedział Mu co chce dokonać, ale Mojżesz robił wymówki, miał ich bardzo wiele.... Bóg powiedzał "Teraz Idź" - Mojżesz znajdował wymówki..... co byłoby, gdyby w końcu się im poddał?
Tak samo jest z nami. Słuchamy wielu kazań, wielu mądrych słów, które nam się podobają, z którymi się zgadzamy, mówimy AMEN! i idziemy do domu.... i potem zaczynają się wymówki - no bo przecież się nie da, to nie jest praktyczne, to nie działa.... Podobał mi się przykład z kazania. Facet mówił o swojej żonie, która miała problem i nienawidziła rano wstawać i w dodaktu była okropna rano dla wszystkich wokół. W końcu zdała sobie z tego sprawę i zapragnęła, żeby Bóg ją zmienił. I wiecie co zrobiła? Nastawiła budzik godzinę wcześniej niż zwykle! Ona to zrobiła! Nie położyła się spać i nie czekała na cud, że będzie milsza, ale nastawiła budzik. Potem Bóg zaczął działać..... i zmieniło się u niej wiele - teraz wstaje rano i da się z nią żyć rano ;) Ale wszystko zaczęło się od budzika!!! Wierzę w to bardzo!!! Doświadczyłam tego.
W liście Jakuba mamy tekst, który zachęca nas do wyznawania grzechów do modlitwy za sobą nawzajem, po to by Bóg nas uzdrowił, po to by przyszła zmiana. Ja doświadczyłam tej zmiany. Wyznałam swój grzech koleżankom, z którymi się spotykam na grupce modlitewnej. One modliły się za mnie, ja się modliłam i podczas modlitwy przyszło do nas wszystkich przekonanie, że muszę zrobić krok w stronę uzdrowienia - muszę nastawić przysłowiowy "budzik". Wyszłam z takim przekonaniem, które dał mi Bóg i zrobiłam tak. I wiecie? ON zrobił resztę. Naprawdę. Czuję się wolna i wiem, że Bóg ma moc.
Wymówki to coś, co szatan zawsze zsyła, gdy Bóg chce Ci coś dać. Jeśli Cię powołuje, to od razu znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że to nie okej, żebyś lepiej tego nie robił, bo to nie dla ciebie. Od razu w twojej głowie mnoży się pełno wątpliwości. Gdy przychodzi dzień powszedni, a Bóg dotykał Cię przez weekend od razu szatan daje Ci myśli na nowy tydzień - eee tam, to nie działa, to nieprawda, nie daj się emocjonalnie wciągać w takie bzdury....
NASTAW BUDZIK! NIE RÓB WYMÓWEK! BÓG JEST REALNY!!!!!!!!!!!!!
!!!no excuses!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz