wtorek, 2 sierpnia 2011

najazd na twój umysł

Kiedyś dawno temu, na początku naszego małżeństwa wyrzuciliśmy telewizor... to był piękny czas... :) To chyba jedna z wspanialszych decyzji jaką razem podjęliśmy. Cisza, spokój, brak pędzących, rozgadanych reklam, zmieniających się obrazów, chłamu, który wtłacza nam się do głowy....
..... po latach pojawiły się laptopy... tutaj wybierasz co chcesz, chłam nie wchodzi w rachubę, rozgadane reklamy można zgrabnie ominąć.... i w sumie nadal jest cisza i spokój.... ale zaczyna brakować czasu na rozmowy....

.... przychodzisz do domu i co robisz? Włączasz komputer... trzeba sprawdzić pocztę, zajrzeć na kilka blogów, samemu zrobić wpis na bloga... potem trzeba zobaczyć to i tamto, posłuchać czegoś inspirującego, przeczytać coś ważnego... potem znowu sprawdzić pocztę.... i w sumie można tak bez końca... (póki co bronię się jak mogę od facebooka - nie wiem jak długo piętno nie bycia na bieżąco pozwoli mi nie być członkiem tej społeczności...)

w końcu zauważasz, że tak naprawdę masz niewiele czasu na rozmowę, a anegdotka o mężu i żonie rozmawiających przy stole przez skype`a nie jest aż taka odległa od rzeczywistości...

... a wokół biegają dzieci... czasem o coś zapytają, czasem nie pytają, bo nasze głowy w necie....
... net po to, by zainspirować
... net po to, by sprawdzić
... net po to, by zobaczyć
... net po to, by pogadać

Kocham net, bo to niesamowite źródło informacji. Nigdy nie było tylu możliwości co teraz. Kiedy potrzebuję jakieś materiały, jakieś zdjęcie do lekcji muzyki, to klik i mam! Mogę teraz oglądać filmiki, o jakich nie mogłam marzyć w liceum, gdy pani od historii muzyki zaczarowała nas muzyką współczesną....
Nigdy nie wysłuchałabym tylu niesamowitych historii i kazań o Bogu, gdyby nie net. Bóg wykorzystuje net!!!!

Dla mnie net to odkrywanie, fajna sprawa....
Jak to będzie dla moich dzieci? Dla nich to normalka przecież....

.... może one kiedyś, jak zaczną nową drogę życia ze swoim współmałżonkiem podejmą jedną ze wspanialszych decyzji: odłączą internet...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz