środa, 5 października 2011

2 lub 3

Wczoraj wieczorem dzwonek u drzwi... Moi znajomi... w końcu się nie umówiliśmy dokładnie i myślałam, że ich dziś nie będzie. A tu proszę - są. Kalinka jeszcze nie śpi, w chacie bałagan.... Ale cóż "czujcie się jak u siebie w domu" i poszłam kąpać moją dziewczynkę.
Dziecię zasnęło, starsze dzieciorki wykąpały się same ;) i usiadłam z moimi gośćmi do stołu. Rozmawialiśmy, dzieliliśmy się tym co nas dotyka, co boli, co cieszy... W końcu zajrzeliśmy do Biblii, bo ostatnio coś ważnego dla mnie czytałam, coś odkryłam i chciałam się tym podzielić. Zaczęliśmy czytać całe fragmenty, po to by lepiej zrozumieć o co chodzi w konkretnym miejscu. I Pan Bóg zaczął pokazywać, prostować....
...Człowiekowi zwykle bardzo trudno jest zrozumieć Łaskę. Zwykle chcemy sobie zarabiać na coś, być godnymi, by coś przyjąć, odpłacić, zapłacić..... Trudno dostać coś po prostu. Mimo nawet to, że gdzieś rozum nasz wie, to serce jest daleko... A ewangelia jest prosta. Bóg oczyszcza Cię od tego co nabrudziłeś, od codziennego brudu, którego nie lubisz, który lepi się do Ciebie. On Cię czyści i daje świeże ubranko. Nie zasłużyłeś na to, bo niby jak? Nie dasz rady być doskonały, bo jesteś z natury grzeszny. No i tu jest cud łaski. Bóg oczyszcza Cię i dla Niego jesteś bez grzechu. Jak Jezus - no bo przecież On umarł zamiast Ciebie. Jeżeli więc przyjmujesz wiarą to oczyszczenie, to Twój upadek nie sprawia, że zrobiła się dziura między Tobą i Bogiem i On nie chce Cię znać. Po prostu wstajesz, Bóg otrzepuje Cię z kurzu i idziecie dalej za ręke. Grzech, który Ci się zdarza nie ma znaczenia, jeśli jesteś przy Bogu, jeśli poddajesz się MU i chcesz korzystać z Jego oczyszczenia, z Jego prowadzenia Cię za rękę. Mówisz "o jejku, przepraszam, faktycznie to nie tak, naucz mnie inaczej" To tak jak nauczyciel i uczeń. Jeśli uczeń jest chętny do nauki, to nie liczą się jego błędy - są one ku nauce, ku wnioskom, ale nie świadczą o tym, że teraz to właśnie jesteś przeciwko swojemu nauczycielowi. Świadczą tylko o tym, że uczysz się i popełniasz błędy. Ale jesteś cały czas wpatrzony w swojego mistrza.... To jest właśnie łaska i chodzenie z Bogiem....
........... a my często sobie wyobrażamy, że gdy tylko zgrzeszymy, to Bóg nas opuszcza, gniewa się, musimy sobie zapracować na powrót, wyrzucać sobie upadek....
W Biblii jest napisane, że "sprawiedliwy choćby siedem razy upadł, podniesie się, ale biada bezbożnemu" a więc sprawiedliwi grzeszą, ale jest różnica, między sprawiedliwym grzeszącym, a bezbożnym grzeszącym.... Sprawiedliwy jest sprawiedliwym, bo Bóg mu przypisał tą sprawiedliwość, ona jest z łaski. Tylko.
.... ojoj.... nie wiem, czy to co napisałam jest zrozumiałe...... chyba ciężko....
... jakiś odzew z Waszej strony?

Bóg jest fascynujący i niesamowity. I nie ma nic wspólnego z fanatykami religijnymi, którzy robią z Niego pośmiewisko....




.... a więc następnym razem, kiedy ktoś do Ciebie wpadnie, nie gadaj cały czas o pierdołach... są rzeczy piękniejsze.... a "gdzie dwóch lub trzech spotyka się w imieniu Moim...." to niezłe rzeczy się dzieją....

4 komentarze:

  1. Pierdoly czy rzeczy piekniejsze !!! Walka o wlasciwy wybor toczy sie kazdego dnia! A przeciez Bog pragnie dla nas tylko rzeczy pieknych!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga,nie gniewaj sie ale ja czasem musze i o pierdolach....:)

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem każdy musi :) grunt, żeby nie cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, zwykle - umówmy się - kiedy spotykamy się z kimś to gadamy o pierdołach. Wspólny obiad - pierdoły, przyjeżdżają goście - pierdoły.... Trzeba to przełamywać jak najczęściej, bo potem wszyscy są niesamowicie zadowoleni i wspominają to długo... "gadaliśmy o ważnych rzeczach, a nie o pierdołach... chcemy tak częściej" No powiedzcie, że tak nie jest...?
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń