środa, 19 października 2011

fitness

Moja córcia od przedwczoraj robi dziwne minki. Ssie swoją dolną wargę, przy czym wygląda jakby była staruszką, która wyjęła sobie sztuczną szczękę. No i dzisiaj rano pomasowałam jej dziąsełka.... a tutaj...????!!!???? Ząbek :)))) Pierwszy piękny ząbek przedarł się przez dziąsełko. Fajnie :) Dzidzia rośnie.
Ostatnio dowiedziałam się, że Kaliś ma słabo napięte mięśnie. Jeżeli nadal będzie tak słabo (a pediatra sprawdzi to 3 listopada) to pewnie będzie skierowanie na rehabilitację i do neurologa... W każdym razie mamy ćwiczyć jak najwięcej na brzuchu, mam pomagać jej przekręcać się, pobudzać do ruszania i pracy mięśni. Myślę sobie, że te wszystkie udogodnienia nowoczesne czasem mają swoje minusy, Myślę tu o leżaczku. Wygodne to jak cholerka, bo dziecko sobie leży wygodnie na pleckach, w pozycji półleżącej, wszystko widzi..... ale niestety też nie musi się ruszać. No i jak sobie popatrzyłam wstecz, to Kalinka większość dnia spędzała na takim leżaczku...... jak więc miała wykształcić sobie napięcie mięśniowe? No właśnie.








Teraz leżaczek to ostateczność, a rozłożyłyśmy sobie przy łóżeczku kołderkę na podłodze i ćwiczymy. Jak najwięcej. Już widzę lekkie postępy. Ufam Bogu, bo oddaję Mu Kalinkę codziennie i codziennie proszę Boga o rozwój jej mięśni. Mam przed oczami starą historię z Biblii o Danielu, który zdecydował się nie jeść przez 10 dni dań ze stołu królewskiego w Babilonie. Po tym czasie wygląd ich świadczył o wielkim zdrowiu i tężyźnie fizycznej. Wiem, że to dlatego, że im Bóg błogosławił - niektórzy mówią, że to ta dieta uczyniła taką różnicę - byli 10 razy mądrzejsi i zdrowsi. Wiem, że ta dieta była zdrowa, ale to Bóg uczynił takie zmiany. Nikt przez 10 dni nie stanie się niesamowicie tęgi fizycznie i umysłowo - chyba, że Bóg w to zaingeruje. Ale dochodząc do sedna - Proszę Boga, żeby pobłogosławił Kalince przy tych ćwiczeniach przez 3 tygodnie jak Danielowi przez 10 dni i żeby była wielka różnica w jej napięciu mięśni. Tak, by nie musiała iść na żadną rehabilitację. Niech tak się stanie. Amen :)))

2 komentarze:

  1. Agnieszka wszystko zastosowalas rewelacyjnie: cwiczenia i jej inwencja do poruszania sie. To zdrowe dziecko-bedzie dobrze.
    Staraj sie Cwiczen nie wykonywac swoja sila , tylko ja prowokuj, zeby ona uzywala swojej. Np nie zginasz jej nogi(tzn tez tez) ale lekko pociagnij ja za nozke, zeby ona ja lekko wyrywala - ona wtedy napina miesnie od siebie. Nie wiem czy sie dobrze wyrazilam:D na to mi kiedys zwrocila uwage rehebilitantka jak cwiczylam z moim synkiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, bedziemy sie modlic za Kalinke i dopingowac w cwiczeniach! Wiem ,ze bedzie dobrze. Cmokasy

    OdpowiedzUsuń