środa, 14 września 2011

chwile strachu...

Dzisiaj przeżyłam chwile grozy....
... poszliśmy z dzieciakami na deptak, by kupić buty. Cała długa ulica sklepów. No i po drodze, jak już wszytko obeszliśmy trzeba było wrócić do pierwszego sklepu, bo pierwsze buty okazały się najlepsze... A ponieważ było już tuż przed 18.00 popędziłyśmy z Jagą do sklepu, a Szymonowi dałam kasę i powiedziałam, żeby kupił chleb i doszedł do nas....
My zdążyłyśmy przymierzyć jeszcze raz buty, kupić je, a Szymona nie ma.... Wyszłyśmy ze sklepu, poszłyśmy do piekarni, w której miał kupować pieczywo - tam też go nie ma. Poszłyśmy zatem na parking, gdzie zostawiłyśmy samochód. Popatrzyłam - nie było go nigdzie widać.
Wróciłyśmy na deptak i przeszłyśmy go do końca - nigdzie go nie ma, a sklepy już zamykają.... Wracałyśmy - ni widu ni słychu... W końcu spotkałyśmy panią ze sklepu z butami i powiedziała nam, że Szymon siedzi na ławeczce przed obuwniczym...
... odetchnęłam z ulgą. Jednak, gdy doszłyśmy do wskazanego miejsca - Szymona tam nie było. Na szczęście zauważyłam go jak stał przed przejściem dla pieszych.... Uffffff....
Mówię wam, że już prawie się rozryczałam.... Nie wiedziałam kompletnie co robić, gdzie go szukać. Już mi się jakieś czarne obrazy w głowie malowały....
Okazało się, że w tym pośpiechu, żeby zdążyć kupić buty nie dogadaliśmy się dokładnie i on myślał, że ma być przy samochodzie. Najgłupsze jest to, że ja tam byłam, ale popatrzyłam tylko z daleka, a Szymon wtedy siedział sobie przy samochodzie i z daleka (jak później sprawdzaliśmy) nie było go widać.....

Szymon w wieku ok. 2 lat... :)


Tak szczerze, to do tej pory czuję kamień spadający z serca jak go znalazłam....
Kalinka przy tym wszystkim była taka dzielna - przedłużyło się wszystko i bieda nie jadła ponad 4 godziny... Dobrze, że ma swój paluszek ;)



Byliśmy też dziś u dentysty. Okazało się, że Jagoda ma wszystkie zdrowe zęby i super wyszczotkowane - pani chwaliła ją za higienę jamy ustnej. U Szymona niestety odwrotna sytuacja... no i w piątek pędzimy na lakowanie zębów (160 zł za dwa zęby - ból!!!)... tak się zastanawiam, nad tym, żeby poszukać gdzieś innego dentystę - może będzie taniej?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz