środa, 30 marca 2011

prorok...

Dzisiaj obudziłam się o 4.10... chciałam jeszcze zasnąć, ale jak zobaczyłam, że jest 4.50 to stwierdziłam, że szkoda czasu na usilne zasypianie... Przez ostatnie kilka dni nie spędzałam czasu sam na sam z Bogiem, owszem słuchałam różnych kazań... ale brakowało mi takiego specjalnego osobistego w ciszy czasu z NIM.....
.... dziś w końcu się udało. Czas z Bogie zawsze jest najlepszy.... Czytałam dziś o tym, że Bóg wybrał dwunastu apostołów i dał im moc do głoszenia ewangelii wśród zagubionych owiec w Izraelu. Mieli iść i wyganiać demony, leczyć choroby, uwalniać... To byli ludzie w Izraelu, w Kościele - nie na zewnątrze.... Ja naprawdę jestem przekonana do służby w Kościele, jako do ewangelizacji.... Tyle ludzi chodzi do kościoła, bo się przyzwyczaiło, bo tak trzeba i owo "chodzenie" uczyniło miernikiem moralności chrześcijańskiej.... A Bóg chce ich serca i miłości. Ostatnio Maciek M. mówiła do nas krótkie kazanie, w którym mówił też o ewagnelizowaniu swoich.... to jest mi droga myśl.... nie wiem, czy Pan Bóg mnie do tego powołał? Chcę GO pytać. Ale powiem Wam, że ilekroć jestem w jakimś zborze i widzę biedę duchową to zaraz zaczynam myśleć, że coś trzeba z nimi zrobić, że trzeba im zorganizować grupy modlitewne, że trzeba, żeby się obudzili.... do ewangelii miłośći....
Od wielu dni na mojej nocnej szafce leży tekst/ulotka/biuletyn :) kogoś, kot tym razem podpisuje się jako Janicek Kowalica-Waluś :)))) Nie będę odsłaniać jego prawdziwego nazwiska.... Jest to człowiek, którego Bóg postawił na mojej i Piotrka drodze, na naszej drodze do Boga. Ktoś, z kim pierwszy raz modliliśmy się nie wyuczoną modlitwą z zaplanowanym wstępem i zakończeniem, ale modlitwą płynącą z głebi serca.... z Ducha.... modlitwą nie bojącą się ciszy, nie nie muszącą.... Od tego czasu tęsknota za Bogiem, modlitwą i społecznością wypełnia nasze serca.... to spotkanie było motorem do naszego życia chrześcijańskiego aż do teraz....
... Dzisiaj przeczytałam w końcu tę ulotkę...... tytuł? "Bracie, dlaczego nie chodzisz?" Cały tekst mówi o tym, że kościół potrzebuje wspólnoty, społeczności, nabożeństw, gdzie kazanie jest najmniej ważne, a właśnie społeczność - wyznawanie grzechów, mówienie doświadczeń, modlitwa jest sednem spotkania. Mnóstwo cytatów Ellen White, Jakuba Whitea i innych ludzi z wczesnego kościoła, którzy mówią o tych właśnie spotkaniach, których po prostu nie może nie być i które świadczą o chrześcijaństwie.... Ona zachęcała, żeby nie na każdym nabo było kazanie i że ono jest nie tak ważne jak właśnie społeczność (patrz wyżej).
Jestem bardzo zbudowana. Janicek Kowolica jest nadal dla mnie prorokiem. Bóg pokazuje mi, że idę w dobrym kierunku. CHcę iść tam gdzie On pokazuje. Prowadź Panie mnie i moją grupę tam gdzie chcesz. Do wolności, do ewangelii miłości.... do Jezusa....

p.s. ulotkę odbiję na ksero i kto chce się może do mnie zgłosić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz