poniedziałek, 20 czerwca 2011

zapiekane cukinie i pomieszane priorytety


Miałam napisać jak było na kolacji z Roennfeldtem.... No cóż było świetnie. Pyszne cukinie faszerowane kiełbaskami sojowymi, pomidorami, cebulą i innymi warzywami - zapieczone w piekarniku, pieczone młode ziemniaczki, sałatka grecka, pyszne ciasta, na deser lody o różnych smakach - odjazdowe....
.... ale zapewne nie menu oczekiwaliście....
Roennfeldt to niesamowity człowiek. Rozmawialiśmy z nim ok. 3 godziny  (głównie po angielsku i prawie wszystko rozumiałam :D)i szczerze mówiąc ja chciałabym jeszcze.... mogłabym codziennie trochę :) Przede wszystkim naprawdę facet, który ma wszystko w głowie poukładane. Nic nie narzuca. Otwarty - mimo wieku w ogóle nie konserwatywny... Opowiadał nam różne historie z życia wzięta, gdzie Bóg działał niesztampowo.... Ja wierzę, że BÓG nie jest od kreski do kreski. On jest suwerenny i wielki i robi co chce - nie da się GO zaszufladkować... I takim przedstawiał go Roennfeldt. Co przekłada się na działanie, na życie, na sposób życia. Jeśli Duch Swięty nie prowadzi to możemy sobie w kulki pograć i to będzie miało sens, ale na pewno nic nie zrobimy pożytecznego w kwestii nabożeństw itp.... Peter mówił dużo o Dziejach Apostolskich, w których nie było kościołów-budynków. Wszyscy spotykali się w domach, w których spotykało się ok. 20 osób (o tym świadczą wykopaliska). Kościół to TY i ktoś, kto z Tobą się spotyka. Dzisiaj coraz więcej ludzi jest zmęczona kościołem z cegieł, bo cegły nie są żywe... a BÓG i ludzie tak...
Pastor to ktoś, kto powinien usłużyć Ci w tym, byś się rozwijał. Ma sprawić, żebyś sam się uczył i doświadczał Boga. To jak mądry pedagog, który tak Cię prowadzi i uczy, że na pytanie odpowiada pytaniem, zachęca do sprawdzania, motywuje do nauki. Niestety często jest tak, że pastor to guru, który mówi kazania, jedynie on ma objawienie i dzieli się. I nawet jeśli nie myśli, że jest guru, to ludzie czują, że to On ma rację i nie szukają samodzielnie Bożego objawienia w życiu. Nie szukają swojej drogi, którą Bóg ma dla nich... Roennfeldt często odpowiadał nam pytaniami. I wiecie, to zmuszało do myślenia i przekładało odpowiedzialność szukania Boga i Jego odpowiedzia na nas. I to było naprawdę ważne i cudne. Co ciekawe na początku na spotkaniach ludzi w dziejach apostolskich nie było kazań, kazania były dla ludzi, którzy nie znali Boga, np. Paweł na areopagu mówił kazanie. Kazania do kościoła weszły dopiero ok. 200 lat po Chrystusie i jeden z ojców kościoła określił je jako coś nowego dziwnego i niepotrzebnego, co narobi więcej szkody niż pożytku. Jak to wygląda dzisiaj?....
Na koniec modliliśmy się i to Peter zaczął. To było modlitwa w której każdy mógł się modlić ile razy chce, nie czekając na swoją kolej - po prostu rozmowa z Bogiem, czasem cisza.
Co mi zostało po tej rozmowie? Dużo pytań, dużo do zastanowienia. Wiem na pewno, że dość mam nabożeństw, które muszą mieć kolejne punkty programu i które mają przerost formy nad treścią. Bóg zresztą w Biblii powiedział, że ma dość nabożeństw i ofiar, że chce serca, a nie ofiary.... tak naprawdę napisane jest, że wymiotuje tym wszystkim pustym, co mu zanosimy....
... ktoś zadał mądre pytanie: czy jeżeli nagle zniknął by budynek kościelny i nabożeństwa to miałbyś co robić jako chrześcijanin?
To co dzisiaj czuję to wielki bunt przeciw formie pozbawionej treści, to bunt przeciwko nabożeństwom z przyzwyczajenia, to bunt przeciwko odśpiewaniu pieśni, to bunt przeciwko odprawianiu nabożeństw.....
Chcę Boga po prostu. Szukania GO, dzielenia się NIM, słuchania GO - i to wszystko w czystej postaci!
Jezus mówi, że Jego brzemię jest lekkie i słodkie. Jeżeli masz iść i mówić ludziom o Bogu, żeby się rozwinąć duchowo, bo tak trzeba to będziesz zmęczony. Jeśli będziesz szukać Boga i znajdziesz Go dla siebie, a Duch Swięty Cię pobudzi do działania, to wtedy Twoje działanie będzie skuteczne, a dla Ciebie to będzie super sprawa - sama słodycz...
Jak bardzo możemy pomieszać priorytety. Jak możemy postawić zamiast Boga na pierwszym miejscu ewangelizację, nabożeństwo, śpiew, pomaganie, czytanie Biblii, czytanie książek religijnych, chodzenie do kościoła, dawanie darów - dużo tego jeszcze można wymienić......
Boże chcę słodyczy Twojego brzemienia - niczego więcej nie tknę....


Moje dwie córeczki :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz