czwartek, 16 lutego 2012

dmuchawce latawce...

Dzisiaj rano okazało się, że Jagusia dostała temperaturę... Mierzyliśmy i patrzyliśmy ile najdzie... kiedy było powyżej 37 stopni Jadźka zrobiła się bardzo wesoła - nie musi iść na fortepian i do szkoły :] Napisaliśmy pani wychowawczyni informację, ona odpisała pozdrawiając Jagodę i życząc jej szybkiego powrotu do zdrowia. Na to moja córeńka: "A po co szybkiego?" ;-)
Moim dziewczynkom na szczęście nic nie dolega oprócz gorączki (którą zbijamy) i lekkiego kataru. Mam nadzieję, że na tym się to zakończy :)
... Jak człowiek ma dwie babeczki małe w domu to mu odgrzewa :) No i zrobiłam sesję baletową... :))) A co! Każda mama chce czasem zrobić ze swojej córuni księżniczkę :) Robię, póki mogę, bo potem Kalisia będzie miała swoje zdanie.... hihi...































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz