I po jedzeniu...... Ze zdjęć może wynikać, że Kalinka jadła i jadła.... ale nic mylnego. Na obiad zjadła jedną mini marcheweczkę, dwie różyczki brokułka, może ze dwa kawałki ziemniaczka... :) W sumie jak na pierwszy samodzielny obiadek nieźle. Pierwsze koty za płoty. W każdym razie zainteresowana była bardzo.... Na koniec jedzenie było hmmm.... dość porozwalane więc postanowiłam oszczędzić oglądających ;)
Na szczęście na kolację zjadła niemałą porcję kaszy jaglanej z deserkiem jabłkowo-gruszkowym. Chyba była głodna, bo nie zwracała uwagi, że karmię ją łyżeczką i rwała się do każdej porcji kaszki :)
Trzeba myśleć co jutro podać pannie na obiad. Jakieś pomysły?
Moja Nelcia uwielbiala awocado z gruszka zmiksowane , no ale to raczej na deser ( choc i tak bardzo pozywne )....moze ugotowany buraczek z ryzem czy ziemniaczkami . A jak Kalisi idzie z zupkami?
OdpowiedzUsuńZupki to tylko z jabłkiem, ale nie próbowałam z kawałkami warzyw. Ja awokado dziabałam widelcem z bananem - też to lubiła. Buraczków nie cierpi :( Jakieś pomysły inne? :)
OdpowiedzUsuń