Pierwszy wiosenny dzień za nami. Dzisiaj Jagoda postanowiła wrócić sama na piechotę ze szkoły do domu... a my z Kalinką postanowiłyśmy wyjść jej na przeciw. Piękny spacerek. Ciepło, błękitne niebo, ptaki drące się wręcz z radości :) Oj wiosna tuż tuż....
Kalinka coraz więcej się śmieje. Kochana jest jak nie wiem co! Na obiadek zjadła dzisiaj ziemniaczki i jajeczko (samo żółtko) w sosie koperkowym i bardzo jej smakowało. Jakoś udało mi się przeskoczyć w mojej głowie jej zmiany żywieniowe. Opanowałam sytuację. Jest nieźle. Dziecko je, zadowolone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz