Jedzenie i picie to bardzo ważny sposób utożsamienia się z nową grupą. Jeśli docenimy ich jedzenie, oni mogą docenić to, co mamy do powiedzenia. Wielu chrześcijan wyruszając na tak zwaną ewangelizację w wioskach bierze dzisiaj ze sobą kanapki, nie ufając, że ludzie będą w stanie dostarczyć im czystej i zdrowej żywności. A jak mieszkańcy wioski mają w odpowiedzi zaufać ich opowieściom o życiu wiecznym? W wielu społeczeństwach gościnność to nakaz od Boga. Jeśli w wiosce pojawiają się obcy i pukają do drzwi, to obowiązkiem rodziny jest ich przyjąć. Jeśli jednak obcy wychodzą z pierwszego domu i pukają do następnych drzwi, to mieszkańcy mogą wyciągnąć jeden z dwóch wniosków: albo coś bardzo złego dzieje się w pierwszym domu, ponieważ nie mogli ich przyjąć, albo obcy nie są wcale gośćmi, lecz handlowcami, przestępcami albo członkami kultu. Handlowcy mogą na początek zdobyć kilka osób, ale w ostateczności utracą całą wioskę.
Ewangelizacyjne pukanie do drzwi jest zazwyczaj metodą wyciągania. Wiąże się z koniecznością pukania do wielu drzwi, a kończy się małą grupką osób, które potrzebują opieki. Apostolsko-prorocze zakładanie kościołów działa zazwyczaj w odwrotnej kolejności. Nastawione jest na przenikanie od małej grupy osób do wielu. Ważniejsze jest, żeby znaleźć (a tu właśnie przydaje się prorok) i zatrzymać się w odpowiednim domu, niż żeby pukać do wielu drzwi. Najpierw należy ustanowić dobry kościół domowy i uczynić ów dom pokoju przyczółkiem do zmiany całej wioski albo miasta."
cytat z książki "Domy, które zmieniają świat" Wolfganga Simsona
Koniecznie musze przeczytac ta ksiazke!!! Buziaczki Agus dla calej rodzinki. A. B
OdpowiedzUsuń