niedziela, 17 lipca 2011

BÓG JEST THE BEST

Mój mąż ostatnio jest zupełnie pochłonięty sprawami kościoła komórkowego, simple church, małych grup - jak zwał tak zwał, ale chodzi o jedno. Czuję, że za nim nie nadążam. Codziennie opowiada mi mnóstwo ciekawych rzeczy, które odkrył na różnych blogach ludzi, którzy się tym zajmują. Ostatnio trafił na relacje filmowe seminarium, które aktualnie prowadzi we Francji Milton Adams - facet, który się zajmuje małymi grupami w naszym kościele. Codziennie ogląda i jest naprawdę pod wrażeniem - ja zresztą też. Najdziwniejsze jest to, że w kościołach na świecie, nawet u naszych najbliższych sąsiadów, simple church - małe grupy - funkcjonują, działają i to się sprawdza. Tylko u nas, w Polsce zwykło się mówić, że to nie działa.... No ale stop temu czasowi. Wierzę, że Bóg naprowadził nas na to wszystko dlatego, że ma dla nas zadanie. I ja chcę to zadanie wykonać! Naprawdę.
Jak tak myślę o Bożym działaniu to zawsze jest zachwycające - cały czas je widać. Przez ostatni rok mój mąż miał dołka duchowego... Widział sens w życiu z Bogiem jak inni o tym mówili - ale u niego nic się nie działo.... Gdy Bóg coś pokazywał - on był sceptycznie nastawiony - bo skąd wiadomo, że to Bóg, a nie zbieg okoliczności? Jednak najważniejsze dla mnie było to, że był w tym wszystkim szczery. Nie chodził i nie uśmiechał się mówiąc "Chwała Bogu" tylko był autentyczny. Wiem, że taki jest i to w nim bardzo cenię.
Przez ten czas na naszej grupie modlitewnej modliłyśmy się z dziewczynami bardzo o niego. Wszystkie widziałyśmy go w przyszłości jako człowieka, który działa dla Boga znowu całą parą. W takim duchu się o niego modliłyśmy. O Boży dotyk, o uwolnienie od kłamstw szatana... I Bóg dotykał go coraz bardziej, coraz więcej widział Jego działania w swoim życiu. Potem był kościół on line i tam Craig Groeshel, który mówił po prostu do niego. To co mówił ten facet, to tak jakby wiedział z czym boryka się mój mąż. Bóg jest niesamowity - potrafi wykorzystywać różne okoliczności, żeby nas przyciągać do siebie - bo wie, że tak najlepiej. W końcu Bóg poprowadził nas na seminarium dotyczące małych grup, potem spotkanie z Roennfeldtem, materiały w necie na temat simple church - i to było coś co go dotknęło. Bóg dał mu iskierkę, która zapaliła całe serce. Teraz czyta, szuka, tłumaczy bez opamiętania rzeczy dotyczące simple church. Założył bloga o nazwie "Prosty Kościół dla Każdego", na którym tłumaczy z angielskiego teksty o tym. Warto śledzić. Wiem, że to Bóg go powołał, by się tym zajmował, by szukał i tłumaczył nam o co w tym wszystkim chodzi...
Cudnie widzieć, jak Bóg działa, dotyka ludzi... cudnie widzieć efekty modlitwy wstawienniczej....
.... ach... Bóg Jest The Best!


ilustracja z tekstu o kosciele; można przeczytać na Prosty Kościół dla Każdego



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz