... i wtedy mój mąż powiedział, że nie. On tak nie chce, bo wie jak to jest jak się wyjeżdża na rok... potem nie wiadomo czy na rok, czy może na więcej.... i nagle przestajemy się rozumieć.... Zna dużo przykładów tego, jak ludzie się rozstawali na dłuższy czas, a potem coś między nimi nie grało i małżeństwo nie miało już takiego smaku, po prostu było w rozsypce....
Bardzo mnie to wzruszyło i ujęło w moim mężu. Znowu zobaczyłam jak bardzo mu na nas zależy. Jak ogromnie ważne jest dla niego małżeństwo, jak ja jestem dla niego ważna... Jak bardzo chce, żebyśmy byli razem.
Nie wyobrażam sobie rocznej rozłąki. Wiem, że niektórzy bywają zmuszeni do takiego bytowania, ale dla związku to jest jak wiszenie nad przepaścią. Ja bym tak nie umiał.
OdpowiedzUsuń