sobota, 16 lipca 2011

roczna przerwa?

W tym tygodniu rozmawialiśmy z mężkiem o tym jak to zrobić, żeby zarobić kasę. Nasi znajomi wyjechali zagranicę, żeby jakoś się podnieść finansowo. Rozmawialiśmy o tym gdzie wyjechać, co robić, jakie są realia... Ja powiedziałam, że może warto wyjechać, ale tak na rok...
... i wtedy mój mąż powiedział, że nie. On tak nie chce, bo wie jak to jest jak się wyjeżdża na rok... potem nie wiadomo czy na rok, czy może na więcej.... i nagle przestajemy się rozumieć.... Zna dużo przykładów tego, jak ludzie się rozstawali na dłuższy czas, a potem coś między nimi nie grało i małżeństwo nie miało już takiego smaku, po prostu było w rozsypce....
Bardzo mnie to wzruszyło i ujęło w moim mężu. Znowu zobaczyłam jak bardzo mu na nas zależy. Jak ogromnie ważne jest dla niego małżeństwo, jak ja jestem dla niego ważna... Jak bardzo chce, żebyśmy byli razem.




Dzięki... :o*

1 komentarz:

  1. Nie wyobrażam sobie rocznej rozłąki. Wiem, że niektórzy bywają zmuszeni do takiego bytowania, ale dla związku to jest jak wiszenie nad przepaścią. Ja bym tak nie umiał.

    OdpowiedzUsuń